Czy depresja to tylko smutek?

Każdy lekarz rodzinny czy specjalista spotkał się w swojej praktyce przynajmniej raz z pacjentem, który spędzał mu sen z oczu przez wiele tygodni. Pacjent ten zgłaszał się do niego z różnymi objawami, czasami bardzo chory, leczenie nie przynosiło oczekiwanych efektów, a chory albo wracał jak bumerang do gabinetu szukając pomocy, albo po prosu zmieniał lekarza.
Zdarza się też, że lekarz z powodu nieskutecznego leczenia wysyła pacjenta na wiele badań i konsultacji, które nie rozwiązują tej zagadki. Nie znajdują one nic, co mogłoby powodować chorobę. A pacjent wraca, czuje się coraz gorzej, bo nie dość, że boli, to jeszcze nikt nie może mu pomóc.
Niestety bardzo często takie sytuacje są lekceważone, a pacjenci uznawani za hipochondryków. No bo jak tu poważnie traktować takiego chorego! Przeszedł już wszystkie możliwe badania, dostał już wiele leków, był u wielu specjalistów i nikt niczego nie znalazł! Dostaje więc taki pacjent receptę na „coś tam” i żyje tak nawet przez wiele lat.
A objawy jak nie ustępowały, tak nie ustępują. Czasami są bardzo dla pacjenta uciążliwe, sugerują bardzo poważne schorzenia.
Taka sytuacja rzeczywiście może być oznaką choroby, ale nie tej, której objawy odczuwa pacjent. Może to być objaw depresji. Objawy somatyczne, czyli dotyczące ciała – nie emocji, bardzo często występują jako podstawowy objaw depresji. Co więcej, czasami są one tak mocno nasilone, że obniżony nastrój czy zmęczenie, występujące u pacjenta, kojarzone są raczej jako konsekwencja a nie przyczyna takiego stanu. Sam pacjent również nie postrzega zmiany swojego nastroju jako przyczyny „choroby”. Nawet, jeśli widzi, że ostatnio coś zmieniło się w jego emocjach, to nie kojarzy tego z dolegliwościami, które ma. Często zresztą to właśnie objawy somatyczne są powodem zgłoszenia się do lekarza, dlatego tak trudno jest lekarzowi leczyć owego pacjenta. Trudności w znalezieniu przyczyny dolegliwości oraz w ich leczeniu są często powodem wielu błędów diagnostycznych i terapeutycznych. Lekarz staje bezradny w obliczu braku powodów złego samopoczucia chorego i najczęściej przepisuje mu leki działające uspokajająco i nasennie.
Objawy somatyczne towarzyszące depresji mogą dotyczyć praktycznie całego organizmu. Bardzo często są to zaburzenia żołądkowo-jelitowe, suchość w ustach, biegunki czy zaparcia, bóle głowy, bóle mięśniowe czy nerwobóle. Objawy te zwykle nie są bardzo nasilone, ale ponieważ utrzymują się przez wiele miesięcy (a nawet lat) i nie przynosi ulgi żaden zażywany lek, bywają dla pacjenta bardzo uciążliwe. Zdarza się jednak, że pacjent cierpi z powodu znacznie poważniejszych dolegliwości. Ból w klatce piersiowej, przypominający zawał serca, czy utrudnione oddychanie budzą zwykle duży niepokój chorego. Bardzo często depresji towarzyszą również dolegliwości o charakterze neurologicznym. Bóle głowy, nerwobóle, tiki nerwowe, zaburzenia czucia to najczęstsze z nich.
Zdarza się, że objawy somatyczne nasilone są tak mocno, że zmiany w zachowaniu pacjenta i zaburzenia emocjonalne charakterystyczne dla depresji są praktycznie niezauważalne, zarówno przez otoczenie jak i samego chorego. Mówimy wówczas o tak zwanej „masce depresji”. Sytuacja taka może trwać nawet kilka lat.
Trudności w diagnozowaniu i leczeniu pacjentów, u których objawy somatyczne są dominującym objawem depresji, mogą być pokonane, ale bardzo ważna rolę odgrywa tu sam pacjent. Lekarz widząc takiego pacjenta, słuchając jego skarg, skupia się na tych dolegliwościach, o których mówi chory. Trudno jest dostrzec objawy obniżonego nastroju, więc jeśli pacjent o nich nie powie, nie zasugeruje, że zmieniło się coś w sferze jego emocji, objawy te przez kilka miesięcy mogą być przez lekarza niezauważane. Najczęściej dopiero po wielu badaniach i próbach leczenia, które nie przynoszą spodziewanego efektu, lekarz bierze pod uwagę, że to może być depresja. Taka diagnoza jest zwykle dla pacjenta zaskakująca, zwłaszcza, że w naszym społeczeństwie wciąż istnieją negatywne stereotypy dotyczące depresji i innych zaburzeń psychicznych. Pacjenci nie chcą przyjmować leków, nie stosują się do zaleceń lekarza, a w gruncie rzeczy to jest jedyna skuteczna metoda pozbycia się dolegliwości somatycznych. W sytuacji, o której tutaj mówimy, leczenie przeciwdepresyjne jest wręcz konieczne. Trzeba powiem wyleczyć tę chorobę, która wywołuje objawy. W tym wypadku jest to depresja, chociaż trudno czasami zrozumieć, że bóle brzucha, suchość w ustach czy bóle za mostkiem spowodowane są tylko tym, co dzieje się w naszych emocjach.
Objawów somatycznych depresji nie należy lekceważyć. Z podobnym „zestawem” objawów możemy mieć bowiem do czynienia w sytuacji zupełnie odmiennej. Chodzi tu o przypadek, kiedy to depresja rozwija się w przebiegu choroby somatycznej, jako reakcja na przewlekłe występowanie dolegliwości, ograniczenia, które powoduje choroba somatyczna, utratę zdolności do pracy. Obydwie te sytuacje: występowanie objawów somatycznych jako objaw depresji i objawy depresji współwystępujące z chorobą somatyczną wyglądają dla pacjenta i lekarza bardzo podobnie, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Różnica polega na tym, że tak jak w pierwszym przypadku trudno jest znaleźć uchwytną przyczynę dolegliwości, tak w drugim przypadku pacjent rzeczywiście cierpi z powodu udokumentowanych badaniami zmian w organizmie. Obydwie te sytuacje niewątpliwie wymagają wnikliwego badania pacjenta w poszukiwaniu przyczyn złego samopoczucia. Jednak w przypadku, kiedy depresja towarzyszy chorobie somatycznej, nie wystarczy leczenie przeciwdepresyjne. Pacjent musi być leczony przede wszystkim z powodu choroby podstawowej, jakkolwiek warto pamiętać o leczeniu przeciwdepresyjnym. Dlaczego? Depresja bardzo często pogarsza przebieg choroby podstawowej i powoduje, że mimo przyjmowanych leków pacjent nie uzyskuje oczekiwanej poprawy. Udowodniono też, że depresja zwiększa ryzyko wystąpienia poważnych powikłań choroby podstawowej. Przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych poprawia więc samopoczucie chorego, przyspiesza leczenie i zmniejsza zagrożenie pacjenta konsekwencjami choroby somatycznej.
Okazuje się, że stan naszych emocji, samopoczucie psychiczne, są niezmiernie ważnym elementem ogólnego stanu zdrowia. Objawy te, bardzo często niedoceniane, są przecież istotnym parametrem nie tylko w leczeniu typowych zaburzeń emocjonalnych, jak depresja, ale także innych chorób, niemających pozornie nic wspólnego z emocjami.
Iwona Sierpińska (2007-08-28)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować