Przez to określenie rozumiemy wrodzone zaburzenia rozwojowe skóry polegające na nadmiarze lub braku określonego utkania w skórze. Zmiany te choć wrodzone mogą się ujawnić w dowolnym okresie życia. Spośród kilku kategorii znamion najczęstsze są naczyniowe i melanocytowe.
Znamiona naczyniowe (naczyniaki)
Spowodowane są miejscowym zwiększeniem liczby naczyń krwionośnych: włośniczkowych lub większych. Występują jako różnej wielkości plamy, guzki lub guzy barwy purpurowoczerwonej bądź sinawej, często umiejscowione po jednej stronie ciała. Niektóre z nich mogą samoistnie ustępować lub rozpadać się i bliznowacieć. Większość z nich stanowi jednak trwałe oszpecenie, wymagające zabiegów leczniczych, jak np. krioterapia, laseroterapia, elektrokoagulacja. Stosowane dawniej metody, jak rentgenoterapia lub wstrzykiwanie do naczyniaka środków powodujących zakrzep i zarastanie naczyń, nie znajdują obecnie miejsca w terapii naczyniaków z powodu zdarzających się poważnych powikłań.
Znamiona melanocytowe
Spowodowane są miejscowym zwiększeniem liczby melanocytów. Jest ich kilka rodzajów. Mogą być plamiste lub wyniosłe nad otoczenie, gładkie lub brodawkujące, owłosione lub nie, barwy – od „kawy z mlekiem” do czarnej.
Niektóre stanowią tylko problem kosmetyczny, inne zagrażają rozwojem najzłośliwszego nowotworu skóry – czerniaka. Ocena tego zagrożenia należy do lekarza. Pacjent powinien jednak wiedzieć, że znamion melanocytowych nie wolno „drażnić”, a więc np. wyrywać z nich włosów, wypalać elektrycznie itp. Zatem znamiona, które są w miejscach stałego drażnienia lub na głowie owłosionej, gdzie włosy maskują wszelkie zmiany – powinny być profilaktycznie usuwane metodą chirurgiczną. W okresie pokwitania, ciąży i po intensywnym opalaniu liczba znamion może się zwiększać. Pacjenci z zespołem tzw. znamion atypowych rodzinnych muszą być pod okresową kontrolą specjalisty.
Prof. dr hab. med. Jadwiga Bogdaszewska-Czabanowska
Fragment pochodzi z książki
Fragment publikacji „Domowy poradnik medyczny” pod redakcją Kazimierza Janickiego. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2011
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz