Fantazje erotyczne – demony nocy

Czy wszyscy fantazjujemy i śnimy o seksie? I czy to o nas źle świadczy?
Kamila zaczęła bać się siebie i o siebie. Od lat jest szczęśliwą żoną i matką. Tymczasem w chwilach intymnej zadumy raz po raz zdarza jej się marzyć o nieznanym mężczyźnie, jego pieszczotach i gorącej, satysfakcjonującej ją fizycznie miłości. Noce też bywają zdradliwe. Nawiedza ją sen, w którym odbywa stosunek z dwoma mężczyznami. Stara się wyrzucić go z pamięci – na nic. Czy jestem normalna? – pyta samą siebie. Czuje się niezręcznie, za nic nie przyznałaby się nikomu do owych fantazji seksualnych.
Owa wstydliwa sfera jest tak naturalna i potrzebna w emocjonalnym i erotycznym rozwoju człowieka, że martwić mógłby raczej jej całkowity brak. Wszystkie fantazje seksualne – te ciche i wysłowione – wszystkie marzenia senne wzbogacają doświadczenie erotyczne i stymulują przyszłe życie seksualne. Marzenia erotyczne trzeba jednak traktować jako pewien sztafaż, którego nie można odczytywać dosłownie. Sny zaś, to „przebieranki psychologiczne”. Wielką sztuką jest odczytywanie, o co w nich chodzi. Wymaga to najczęściej indywidualnych analiz.

Każdemu według potrzeb...

Fantazje i sny erotyczne to nie gotowość seksualna. Między tymi dwoma stanami psychicznymi istnieje dość duża przepaść. Ich pogodzenie i rozwój zależą od płci i wieku.
Zaczynają się pojawiać w okresie dojrzewania, kiedy jesteśmy jeszcze w okresie "dziewictwa” psychicznego i fizycznego. U nastolatków uruchamiają wyobraźnię nieodzowną w późniejszym życiu erotycznym. Przybierają kształty nagiego ciała, atrybutów męskości i kobiecości. Stopniowo fantazjujemy coraz śmielej, a stany te towarzyszą masturbacji (wciąż traktowanej nieufnie i nagannie) oraz kontaktom płciowym.

U młodych mężczyzn i kobiet...

U nastolatek i młodych kobiet pojawiają się fantazje dotyczące scen erotycznych – najczęściej wyimaginowanych, tzn. takich, których nie doświadczyły i często ku nim nie dążą. Nasycone są romantyzmem i delikatnością. Tymczasem fantazje nastolatków i młodych mężczyzn powracają do sytuacji faktycznych, lub mają charakter inspirujący. Mężczyźni – mniej lub bardziej udatnie – dążą do ich przeżycia na jawie.
Stopniowo pierwotność i wtórność tego, o czym się marzy i dzieje naprawdę, przestaje być taka jednoznaczna. W fantazjach i imaginacjach kobiet pomiędzy 35. a 50. rokiem życia zaczyna gościć wyrafinowana erotyka w tylu odmianach, ile zmieścić się może w sferze namiętności i tęsknot, spełnień i żądz. To bezmiar oceanu. Ponad połowa mężczyzn w tym wieku marzy o seksie grupowym. W wizjach panów około pięćdziesiątki goszczą kobiety dość brutalne, nierzadko bezwstydne i lubieżne, co nie znaczy, że tęsknią oni do nich w życiu.

Skok w bok...

Ewa zdumiała samą siebie. Podczas stosunku z mężem, w momencie, kiedy wzajemne pieszczoty – czuła to – sprawiają im obydwojgu coraz większą satysfakcję, pod zamkniętymi powiekami ujrzała twarz innego mężczyzny, a w ślad za tym jej ręce kłamliwie zaczęły tulić obce, choć mężowskie, ciało. Zszokowana duchowo, doznała fizycznie uczucia takiej rozkoszy, jakiej dawno nie dane jej było przeżyć.

Czy zdrada wyobraźni jest równoznaczna ze zdradą męża?

Wyobraźnia towarzyszy nam często podczas stosunku. Im bardziej jest ona żywa i "wytrenowana”, a nie znamy o niej paru podstawowych prawd, tym bardziej potrafi nas ona zaskoczyć. Jakie są to prawdy? Około 30 proc. kobiet rozbudowuje w swej fantazji to, co się dzieje w ich łożnicy, lub „podstawia” podczas stosunku innego partnera. To nie jest akt zdrady – nic, co byłoby skierowane przeciwko faktycznemu kochankowi. To tylko pewna forma wyrafinowania, pokrowiec naciągnięty na partnera z powłoki cielesnej innego mężczyzny. Widocznie gra była za grzeczna i wyobraźnia podziałała jako stymulator, dodający pikanterii chwili seksualnego zbliżenia. Mała, niewinna perwersja.
Choć 18 proc. kobiet śni się, że zostały wzięte siłą, to w rzeczywistości brzydzą się one gwałtem. Ów powtarzający się obraz przemocy – jeśli nie obsesyjny i wynaturzony – jest raczej natury romantycznej („wziął mnie: ja uległam, musiałam, nie mogłam mu się oprzeć”), a nie świadczy o skłonnościach sadystycznych czy masochistycznych, w zależności od tego, w jakiej kto się roli widzi. A jeśli zdarza się nam śnić o romansie z szefem, to nie oznacza, że mamy ochotę zrobić to na jawie.
Interpretacja i symbolika zdarzeń w naszej seksualnej wyobraźni na jawie i we śnie nie jest tak prosta jak u Freuda. Natomiast faktem jest, że w każdym z nas są dwie istoty. Ta ugładzona, ukształtowana przez tradycję kulturową, i owo "wewnętrzne zwierzę” – odarte z cywilizacyjnych zahamowań. Jeśli wyobraźnia jest śmiała, sięga do naszej głębszej, zwierzęcej natury, to – w efekcie – zadziwia naszą świadomą część psychiki, a ta zaczyna się zaraz wstydzić. Mało w tym względzie o sobie wiemy, bo też dość rzadko partnerzy zwierzają się sobie ze swych marzeń. Nawet pary bardzo ze sobą zżyte nie zawsze ujawniają swe fantazje. Jeśli jednak ich działania realne i fantazyjne się spełniają i uzupełniają, są to po prostu pary szczęśliwe. Gorzej, jeśli tak nie jest.
Kobieta marząca i śniąca o romantycznym kochanku, pieszczącym ją słowem i czynem, której trafi się partner miły, ale fizjologicznie „szybki”, nie zazna z nim satysfakcji. Rozdźwięk między wyobraźnią a rzeczywistością może ją doprowadzić do nerwicy seksualnej albo do oziębłości. Natomiast partnerka świadoma stymulującej roli wyobraźni, swego ciała, nie wstydząca się masturbacji, nawet przy niedoświadczonym partnerze osiągnie satysfakcję, a i on – z czasem – może się w sztuce Erosa podciągnąć.

Podnieca? To co...

Nie moglibyśmy zakończyć naszych rozważań bez uwzględnienia w grze erotycznych wyobrażeń takich współczesnych afrodyzjaków, jak pisma, filmy, kasety z gatunku od erotyki do pornografii. Wielu tu się oburza, tymczasem prawo do podniety ma każdy i nie ma się co tego wstydzić. Oczekiwania mężczyzn i kobiet też się w tej sferze różnią. Najgorzej (w sensie akceptacji) oceniane są obrazy stosunków homoseksualnych. Za inspirujące przyjmuje się natomiast sceny z kontaktów heteroseksualnych w parach lub grupach. Mężczyzn bardziej podnieca oglądanie miłości lesbijskiej. Duża liczba kobiet też chętnie na to patrzy – na nieco jednak innej zasadzie. To dla nich rodzaj indukcji – oglądając aktywność seksualną innych kobiet, panie koncentrują się na ich reakcjach, co je w konsekwencji stymuluje. Mężczyźni lubią oglądać seks grupowy w wydaniu: on jeden i dwie kobiety lub ich wianek, na modłę wschodnią. Kobiety wolą odmianę ona jedna – ich dwóch. Te pożywki wyobraźni powinno się traktować z pełną tolerancją. Być może czasem uzupełniają nawet braki we wcześniejszym cyklu rozwoju erotycznego, rekompensują je, dając miernym i biernym kochankom bodziec terapeutyczny.
Fantazje seksualne i sny erotyczne to wielki intymny świat, nie do końca jeszcze zbadany. Jednym z najbardziej zagadkowych przypadków takiej fantazji jest tzw. zespół demona nocy. Pojawia się niezwykle rzadko i tylko u kobiet w fazie zasypiania. Ma charakter okołosennej iluzji, tzn. bardzo realistycznego odczucia bliskości mężczyzny, którego zapach, oddech, dotyk, pieszczoty doprowadzają do najprawdziwszego podniecenia, przed którym nie sposób się obronić i w – efekcie – dochodzi do orgazmu. Te, w istocie swej – fizyczne, odczucia wywołane są zapewne rodzajem seksualnego głodu. Nie uważa się ich za chorobę, ale przy całej niejednoznaczności, sytuuje się w grupie nadmiernej zmysłowości. Niegdyś kobiety, którym się to zdarzało, uznawano za nieczyste, opanowane przez demona, czarownice godne napiętnowania. Określano je też jako mistyczki, przeżywające szalone noce zmysłów. A dziś? Jak powiedziała pewna kobieta z krwi i kości, której orgazm słusznie kojarzy się z przyjemnością: ”... to też jest sposób, ja bym się tym nie martwiła”.

mgr Maciej Borejko, psycholog, trener (2008-10-31)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować