Wychowanie seksualne człowieka

U podstawy wszelkich rozważań o zachowaniu, wychowaniu i nauczaniu seksualnym człowieka leży nie zawsze dostrzegana, ale za to najczęściej świadomie pomijana – ciąża.
Tymczasem nie jest to abstrakcyjne uogólnienie, ale zawsze prawda o dwóch, za każdym razem jedynych i niepowtarzalnych konkretnych osobach, z których jedna jest mężczyzną, a druga kobietą. W personalistycznej koncepcji człowieka ciąża jest wynikiem osobowego przymierza mężczyzny i kobiety, przy całej swojej strukturze płciowej nie ulegających tylko popędowi czy też instynktowi zachowania gatunku, ale – jak ujmuje Karol Wojtyła – „wzajemnie się sobie oddających i przyjmujących osób”.
W tym ujęciu człowiek nie posiada siebie na sposób rzeczy, których bywa właścicielem, a one jego własnością i dlatego nie może siebie uczynić własnością drugiego ani nie może być w ten sposób przez drugiego przyjmowany. Mężczyzna i kobieta są osobami, co determinuje zasadniczo i wiążąco cały sens i sposób wzajemnego seksualnego oddawania siebie i przyjmowania przez drugiego człowieka. Powyższe uwagi jako najbardziej ogólne diametralnie różnią się od wielu współczesnych koncepcji człowieka uznających utylitarny stosunek do ciała i płci, a przez to samo do osoby w różnych relacjach seksualnych pomiędzy mężczyzną a kobietą. O dojrzałości psychoseksualnej człowieka jako istoty płciowej można mówić wtedy, gdy akceptuje on siebie jako możliwego ojca lub matkę. Nie oznacza to jednak w sferze uczuciowej konieczności istnienia miłości jako postawy, w której na czoło wysuwa się tylko akceptacja drugiego człowieka. Istotą tych rozważań humanistycznych w olbrzymim zakresie są ich implikacje praktyczne, poczynając od biologii, a na zagadnieniach socjalnych i demograficznych kończąc. Z czysto medycznego punktu widzenia ciąża jest okresem życia dojrzałej kobiety od momentu poczęcia aż do urodzenia dziecka i jednocześnie spełnieniem jej pierwszej podstawowej funkcji, jaką jest macierzyństwo, podobnie jak zapłodnienie jest wypełnieniem pierwszej podstawowej funkcji ojcostwa ze strony mężczyzny. Jest to zarazem najważniejszy okres w życiu każdego rozwijającego się dziecka.
Poczynając od struktur komórkowych wszystkie części składowe organizmu człowieka noszą cechy płci męskiej albo żeńskiej, tym samym istnienie człowieka jest bezpośrednio związane z prokreacją, która spełniona może być jedynie przez współdziałanie kobiety i mężczyzny. Jeśli nie liczyć świadomego zaniechania powinności prokreacyjnej, to już sama natura eliminuje z różnych powodów ok. 20% małżeństw, pozbawiając ich zdolności płodzenia. Jeśli do tego dodać, że jedynie 20%, a maksymalnie 30% poczętych istot ludzkich przeżywa okres płodowy – to nie ulega żadnej wątpliwości, że ciąża jest jednym z najważniejszych problemów w życiu każdego człowieka, a najistotniejszym oczywiście w zachowaniach lub zaniechaniach seksualnych.
Płodność ludzka jest wielostronnie uwarunkowywana i zasadniczo przygotowywana już w okresie dzieciństwa i dojrzewania. Właśnie w czasie wychowania i nauczania przyszłych rodziców rozgrywa się zasadniczy akt jakości istnienia każdego człowieka i ludzi jako gatunku. Ciąża przeżywana jest przede wszystkim przez kobiety, ale faktycznie realizuje ona podstawową funkcję społeczną, jaką jest rodzina. Stosunek więc do ciąży determinuje nie tylko osobiste szczęście rodziców, ale przede wszystkim los ich potomstwa. Na przykład niechciane dziecko – to czasem jego śmierć psychiczna, niestety nieraz także fizyczna jeszcze przed urodzeniem, a niechciana ciąża to zagrożenie osobowości niedoszłych rodziców. Tak więc prokreacja – to przede wszystkim odpowiedzialność człowieka wobec samego siebie, a tym samym wobec gatunku. Tam, gdzie jest nędza i głód, odzywa się nadrzędne prawo zachowania gatunku: w niewyobrażalnych warunkach ludzie rodzą się w nadmiarze zabezpieczającym ubytek z powodu nadmiernej śmiertelności w przeciwieństwie do społeczeństw o utrwalonym dobrobycie, gdzie z takim trudem regenerują się całe narody. Wynikałoby z tego, że poziom dobrobytu i wartości etyczno-moralnych człowieka stanowi najlepszą formę regulacji wielkości rodzin i całych społeczeństw.
Niszczenie największych więzi uczuciowych i nieliczenie się z personalistyczną koncepcją człowieka przez wprowadzenie swobodnego życia seksualnego u młodzieży, zamiast zwiększyć – zdecydowanie obniżyło przyrost naturalny w wielu krajach, w których usiłowano oddzielić współżycie seksualne od naturalnej prokreacji. Istnieje niebezpieczeństwo używania samego pojęcia ciąży w sensie pejoratywnym w programach wychowania seksualnego, ukierunkowanego głównie na zapobieganie niepożądanej ciąży. Przypomina to praktyki wychowawcze, które zakazywały dziewczynkom jakichkolwiek zbliżeń z chłopcami, a zwłaszcza z mężczyznami. Przedstawiano ich jako potencjalne niebezpieczeństwo. Nic więc dziwnego, że po zawarciu związku małżeńskiego zbyt wiele kobiet przeżywa rozczarowanie, nie osiąga nigdy orgazmu, współżycie seksualne uważa za niesatysfakcjonujące tylko dlatego, że już wcześniej ich sfera życia psychoemocjonalnego była nastawiona na negatywne przyjęcie przeciwnej płci, która z godziny na godzinę miałaby nagle przerodzić się w szczęście. Podobnie używanie ciąży jako straszaka, jako czegoś groźnego i niebezpiecznego doprowadza do następstw niepożądanych.
W momencie zaistnienia ciąży staje się źródłem wielu nieprawidłowych jej przebiegów. Dlatego w programach szkolnych wprowadzenie jakiegokolwiek uświadamiania seksualnego powinno przede wszystkim być podporządkowane konieczności istnienia ciąży, ważności tego etapu w życiu nie tylko kobiety, ale rodziny i narodu; uznania ciąży jako pragnienia, jako spełnienia siebie samego, przeżycia do końca nie wyjaśnionej tajemnicy przekazywania życia.
Wychowanie i nauczanie w okresie dojrzewania powinno polegać na wzmocnieniu samokontroli i opanowywania budzącego się popędu seksualnego zamiast pozornego jego opanowywania środkami antykoncepcyjnymi. Dojrzewający bowiem organizm dopiero przygotowuje się do samorealizacji siebie jako osoby o niepowtarzalnej tożsamości. Przyjęcie siebie jako odpowiedzialnego ojca lub matkę musi zbiec się z dojrzałością fizyczną i emocjonalną ludzkiego organizmu. Jednostronnie seksualne, a nie całościowo prokreacyjne wychowanie i nauczanie natrafia na niezupełnie przygotowany organizm i rzeczywiście zbyt wczesna ciąża zawsze wywiera na niego negatywny wpływ.
Udostępnienie jedynie antykoncepcji z jednej strony wzbudza przedwczesną ciekawość i ułatwia jej fizyczne wypróbowywanie a priori bez dojrzałego zaangażowania uczuciowego partnerów, co jest w swych negatywnych skutkach porównywalne z udostępnianiem narkotyków. Z drugiej strony w sferze psychicznej sprowadza współżycie seksualne człowieka do zaspokajania potrzeb na poziomie fizjologicznym na wzór zwierząt i roślin, a nie ekumenicznym – wymagającym od człowieka kierowania się w stosunkach międzyludzkich także ludzką podmiotowością, a przede wszystkim możliwością przewidywania własnej przyszłości i odpowiedzialności za własne i przekazywane życie.
W okresie dojrzewania człowieka jako osoby na pewno ważniejsza od planowania antykoncepcji jest promocja zdrowia fizycznego, psychicznego i emocjonalnego przez rozbudzanie jego zainteresowań naukowych, rekreacyjnych, zawodowych, społecznych itp. Nadrzędne jest zapewnienie przyszłości młodzieży, co nie może sprowadzać się do najprostszego eliminowania młodzieńczej ciąży, która w co piątym małżeństwie i tak nie wystąpi z pełnią wynikających stąd konsekwencji.
O ciąży należy mówić i pisać z uwzględnieniem oddziaływania na świadomość i w większym jeszcze stopniu na podświadomość człowieka. Kiedyś niewłaściwe użycie jednego słowa spowodowało, że zamiast poprawnego biblijnego stwierdzenia „w trudzie rodzić będziesz” kobietom wmawiano, że mają w bólu rodzić! Czas więc najwyższy, aby tak jak poród wymagający właściwego ciążowego przygotowania do trudu rodzenia – również i ciąża przez właściwe wychowanie i nauczanie seksualne od samego początku stanowiła pożądaną samorealizację dwóch osób. Pod żadnym pozorem nie wolno szkodzić straszeniem ciążą zgodnie z lekarską zasadą „primum non nocere”.
Seksuologia zajmuje się aspektem psychicznym rozrodczości i całokształtu życia seksualnego, a zwłaszcza emocjami seksualnymi. Nowoczesna ginekologia obejmująca całokształt zagadnień związanych z rozrodczością dała początek andrologii, a obecnie włącza także aspekty emocjonalne życia seksualnego. Doświadczenie bowiem uczy, że w chorobach somatycznych narządów płciowych niemal z reguły pojawia się nadbudowa czynnościowa o charakterze nerwicowym i odwrotnie, zaburzenia nerwicowe – zwłaszcza długotrwale się utrzymujące – mogą upośledzać trwale czynności narządu płciowego lub doprowadzać do zmian organicznych.
Doc. dr hab. med. Marek Klimek, Prof. dr hab. med. Rudolf Klimek

Fragment pochodzi z książki

Fragment publikacji „Domowy poradnik medyczny” pod redakcją Kazimierza Janickiego. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2011

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować