Dobrostan, optymizm, zadowolenie z życia – co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi? Cz. II. Optymizm, czyli kolejny krok do szczęścia.

Optymizm jest jedną z cech wspomagających osiągnięcie dobrostanu i jednocześnie cechą, którą można kształtować i nauczyć się jej. Jest sposobem myślenia, który z jednej strony pomaga zachować dystans do przykrych wydarzeń, a z drugiej może być dla nas zgubny.
Jak można nauczyć się radzenia sobie z kłębiącymi się myślami, powodującymi, że patrzymy na siebie i swoją przyszłość jako na pasmo ciągnących się niepowodzeń, tragedii i rozczarowań?
Istnieje metoda opisana przez badaczy, m.in. amerykańskiego psychologa Martina Seligmana, oraz zweryfikowana przez wiele osób, które poddały się próbie zmiany swojego pesymistycznego sposobu myślenia. Metoda ta polega na rozpoznawaniu i kwestionowaniu czarnych myśli tak, by nie prowadziły one do negatywnych emocji, zazwyczaj blokujących działanie, ale dawały nadzieję i chęć do aktywności.
Metoda, która pozwala na radzenie sobie z pesymistycznymi myślami to TPSKA (czyli: Trudność, Przekonanie, które jest jej wynikiem, Skutki tego przekonania, Kwestionowanie i Aktywizacja, czyli działanie). Polega ona na uchwyceniu negatywnych, pesymistycznych myśli i polemice z nimi.
Jeśli spotykamy się z problemem, często wywołuje on w nas określone przekonania, które z kolei mogą malować obraz najgorszych skutków, jakie problem ten może przynieść. Sposobem na zmianę takiego negatywnego podejścia do trudności jest polemika i szukanie kontrargumentów na pojawiające się negatywne myśli.
Kiedy inni niesprawiedliwie oceniają nas i atakują, staramy się bronić i podejmujemy walkę. Łatwiej jest też zdystansować się od tych opinii. Jednak, kiedy spotyka nas niepowodzenie, sami też potrafimy tworzyć wypaczony obraz rzeczywistości, wyjaśnienia, które powodują lawinę negatywnych myśli, mających niewiele wspólnego z prawdą. Jest to wynik złych nawyków, powodowanych naszymi doświadczeniami, kompleksami, które szczególnie w sytuacjach niepowodzeń dają o sobie znać z większą siłą.
Przywiązujemy się do tych negatywnych myśli, ponieważ pojawiają się w naszej głowie, ale należy pamiętać, że to tylko przekonania, które dla własnego dobra trzeba weryfikować.
Kwestionowanie negatywnych myśli powinno opierać się na poszukiwaniu dowodów, w postaci faktów zaprzeczających tym myślom. Kiedy pojawi się diabelska spirala pesymizmu, postaraj się ją zatrzymać i odnieść poszczególne myśli do faktów. Okaże się zapewne, że rzeczywistość nie jest tak dramatyczna, jak się wydaje, a poszukiwanie dla siebie odpowiedzi na pytanie: „Na jakiej podstawie tak myślę?” może przynieść zaskakujące efekty. Świat sam przyniesie optymistyczne argumenty. Uczenie się optymizmu to analiza sytuacji i zbieranie danych, dowodów, które przyniosą zaprzeczenie dla katastroficznej wizji problemu.
Postaraj się również odnaleźć przyczyny przykrego zdarzenia. Zazwyczaj jest ich więcej niż jedna. Ważne, żeby skoncentrować się na odnalezieniu jak największej ich ilości i wyciągnięciu wniosków przydatnych dalszemu działaniu.
Pesymiści często przenoszą jedno wydarzenie na całe ich przeszłe, dotychczasowe i przyszłe życie, do dalekich potomków włącznie. Optymiści zaś szukają takich wyjaśnień, które motywują do życia, do działania, które dają nadzieję. Metoda polemiki z samym sobą uczy optymizmu, który jest elementem szczęścia.
(2007-12-03)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować